AIDA – film określany jako tortura dla nerwów

AIDA to film, który odpowiada na całe zło, które dzieje się w dzisiejszym świecie. To głos kultury, który zabrali ludzie w kwestii masakry, która odbyła się w Srebrenicy. Ton filmu jest rzeczowy oraz chłodno informuje widzów o wydarzeniach, ilości ofiar oraz pozostałych danych. W związku z tym wywołuje niezwykłe wrażenie i sprawia, że nie można przestać o nim myśleć przez długi czas.

Reżyser – Zbanić nie koloryzuje i niczego nie dodaje, w filmie można zapoznać się z faktami. Zmianie uległy jedynie niektóre nazwiska, a do tego nadała większego dramatu kilku wydarzeniom, ale poza tym wszystko inne odgrywa się tak jak miało to miejsce w rzeczywistości, czyli na miejscu zbrodni. Reżyserce należą się dodatkowe gratulacje za brak manipulacji oraz przesadności, gdyż smutna i brutalna historia tego nie potrzebuje.

Jak już wspomniano w filmie dominuje rzeczowy ton, jednakże mimo wszystko możemy poznać jedną bohaterkę. Chodzi o Aidę, czyli nauczycielkę angielskiego pochodzącą ze srebrenickiej szkoły. W związku z tym, że pracowała dla ONZ czuła się bezpieczna, tak samo jak tysiące innych osób. Jednakże opieka zjednoczonych państw to jedynie puste słowa, które nie miały wiele wspólnego z wydarzeniami, które odbyły się na Serbskich obszarach. Kiedy w mieście pojawiła się armia, jednych skazano na śmierć, a innych do obozu. Dowództwo ONZ było bezradne, skazywano niewinne osoby na śmierć, a to na skutek nieludzkich procedur. Ludzie żyli w strachu oraz w cierpieniu i nikt nie wykazywał najmniejszej chęci, żeby im pomóc. Wszystko to widzimy jej oczami, dzięki czemu jesteśmy w stanie wczuć się w sytuację osób, które żyły w Srebrenicy.

To mocny film, który miesza w sobie brutalność dowódców wojsk serbskich oraz bezradność żołnierzy ONZ. W związku z tym można stwierdzić, że „AIDA” to oskarżenie skierowane wprost do ONZ i przypomnienie o licznych ofiarach za które ponoszą winę.